A wystarczy prosty uśmiech
By mgła rozwiała swe zastępy,
By niebo obwieściło powrót Słońca
A człowiek uniósł głowę i spojrzał śmiało.
Jak to pięknie, gdy nadzieja kryje się
Otwarcie za każdym załomem, plącze się
Pod nogami, dopominając się o należne jej
Prawa. Potęga jaźni zmierzona ogromem
Natury rozbrzmiewa wówczas chórem
Stutysięcznym, milionowym, muzyką nieodgadnioną.
Widnokrąg już nie zdoła pomieścić
Natłoku zdarzeń, spraw do załatwienia
I serca słów ochotnego, rozpalonego żarem
Niezagasłym, potężniejącym.
A wystarczy prosty uśmiech
By niebo żywota rozpromienić,
By marzenia pomieszały się z rzeczywistym snem
A człowiek uniósł głowę i spojrzał śmiało.
By niebo obwieściło powrót Słońca
A człowiek uniósł głowę i spojrzał śmiało.
Jak to pięknie, gdy nadzieja kryje się
Otwarcie za każdym załomem, plącze się
Pod nogami, dopominając się o należne jej
Prawa. Potęga jaźni zmierzona ogromem
Natury rozbrzmiewa wówczas chórem
Stutysięcznym, milionowym, muzyką nieodgadnioną.
Widnokrąg już nie zdoła pomieścić
Natłoku zdarzeń, spraw do załatwienia
I serca słów ochotnego, rozpalonego żarem
Niezagasłym, potężniejącym.
A wystarczy prosty uśmiech
By niebo żywota rozpromienić,
By marzenia pomieszały się z rzeczywistym snem
A człowiek uniósł głowę i spojrzał śmiało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz